środa, 26 grudnia 2012

Kilka słów o BMW serii 3 F30 328i oraz 185 o downsizingu


Przygoda z Suzuki Kizashi pokazała mi jak bardzo niewiedza na temat danej marki może wpłynąć na jej subiektywną, często błędną ocenę. Nigdy nie sądziłem, że samochody ze śmigłem na masce są kiepskie, bo takich rzeczy mówić nie wolno! Przeciwnie, marka ma potężną historie, samochody sprzedają się świetnie, miliony użytkowników ją chwalą za niezawodność, precyzję prowadzenia i staranne wykończenie. Mimo tego mnie do tej marki nigdy za specjalnie nie ciągnęło (z wyjątkiem M5 E60, w której dźwięku V10 jestem zakochany i marzę, żeby kiedyś się takim chociaż przejechać). Jak o każdej marce, o tej również miałem pewną wiedzę, ale w tym przypadku tylko czysto teoretyczną. Nigdy żadnym BMW nie jeździłem, a w głowie miałem stereotypy związane z przeciętnymi właścicielami E30, E34 czy E36 i ich wariacjami tuningowymi. Oczywiście nie generalizuje i nie mówię, że każdy właściciel BMW taki jest, ale trzeba przyznać, że jest ich sporo. Stwierdziłem, że czas najwyższy zmienić poziom swojej wiedzy i bliżej poznać ten fenomen. Stwierdziłem, że najlepiej będzie zacząć od najpopularniejszego modelu produkowanego przez BMW czyli serii 3. Za obiekt, który miał mi dostarczyć nowych doświadczeń miało posłużyć najnowsze wcielenie serii 3 czyli model F30 z benzynowym silnikiem o mocy 245 KM i automatyczną skrzynią biegów.


Patrząc na pokrywę bagażnika i napis 328i szybko rozszyfrowałem, że mam do czynienia z silnikiem benzynowym R6 o pojemności 2.8 l. Niestety przyszły takie dziwne motoryzacyjne czasy, ze producenci samochodów zachowują się trochę jak producenci chipsów, którzy to wielką paczkę wypełniają tylko w pewnej części, a resztę uzupełniają powietrzem. Tutaj zamiast 2.8 l mamy niecałe 2l, a zamiast sześciu cylindrów tylko 4. Różnice w pojemności i ilości cylindrów ma nam rekompensować układ twin turbo. Składa się on z turbiny i kilku innych mechanizmów w których działanie (z całym szacunkiem dla inżynierów BMW) nie mam zamiaru się wgłębiać, gdyż gardzę downsizingiem i wszystkim co jest z tym związane.

Po co to wszystko? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Koszt produkcji takiego silnika jest dużo mniejszy, samochód trafia do salonu z mniejsza akcyzą, a że takie rozwiązanie z definicji jest bardziej awaryjne to po okresie gwarancyjnym przyjdzie właścicielowi zostawić co nieco w serwisie. Interes polega na tym, cena w salonie takiego samochodu wcale nie niższa jak mogłoby się wydawać. Oszczędności są czystym zyskiem producenta. Producent milczy na temat zwiększonej awaryjności takiego samochodu, a downsizing reklamuje mniejszym spalaniem. Zapomina tylko wspomnieć, że niskie spalanie silnika "przedmuchanego" jest uzyskane w warunkach laboratoryjnych i ma mało wspólnego z tym jak użytkowane będzie 245 konne BMW. No, ale wróćmy do testu.


Wygląd
W moje ręce wpadł na prawdę bardzo fajny egzemplarz. Wersja sport. Czerwony lakier, czarne felgi, przyciemnione szyby. Kolorystyka dobrze współgra z dynamiczną sylwetką, chociaż przód samochodu, a konkretnie bardzo mocno opadająca maska jest odważnym zabiegiem. Mnie się to rozwiązanie spodobało, ale możliwe, że wielu miłośników marki będzie potrzebowała czasu żeby się z tym oswoić.  Z tyłu jest już dużo bardziej klasycznie. Można pomylić "trójkę" z większym bratem czyli serią 5. W środku czarne skórzane fotele obszyte czerwona nicią i czerwone wstawki na desce rozdzielczej. Kolorystyka rewelacyjna, byłem pod wrażeniem. Jakość materiałów bardzo dobra, jednak moim zdaniem delikatnie lepsza jest w Audi. Chodzi mi głownie o plastiki. W konkurencie z Ingolstadt są one miększe, milsze w dotyku. Co do reszty to nie ma gdzie się przyczepić, ale w końcu w tej klasie nie ma miejsca na niedociągnięcia. Spodobała mi sie bardzo pozycja za kierownicą, fotel ma spory zakres regulacji i można usiąść naprawdę nisko. Natomiast rozczarowały mnie zegary. Bardzo podobały mi się te ze starszych BMW. Pamiętam je ze zdjęć czy filmu Transporter (tutaj link do fragmentu), gdzie było kilka ujęć na nie.

Nie wiem jak to opisać, nie wiem co w nich było, czy chodziło o kształt czy o czcionkę cyfr. Kojarzyły mi się z tą marką. Bardzo do niej pasowały, a zarazem żałowałem, że nie ma takich w Audi. Teraz sytuacja się odwróciła. Teraz to zegary w BMW są bez wyrazu, pseudo eleganckie i daleko im do tych ze starszych modeli jak i do tych z nowych modeli Audi. Niby detal, ale dla mnie ważny, bo co jak co, ale akurat na zegary często się patrzy.

Jak z miejscem w środku? Mniej więcej tyle ile w samochodzie tej klasy być powinno. W tym segmencie, w tej kwestii  nie ma co liczyć na jakieś rewolucje. Jest już utarty schemat i myślę, że tak zostanie. Wiadomo, że w serii 5 będzie więcej, a w serii 1 mniej. Z przodu miejsca wystarczająco dla wysokiego kierowcy, fotel miałem dość mocno odsunięty, a gdy przesiadłem się do tyłu to było wygodnie. Gabarytowo jest podobnie do opisywanego wcześniej A4 B8. Bagażnika metrówką nie mierzyłem, pojęcia nie mam czy ma poj. 450 czy 550 litrów, ale jest duży. Spokojnie zmieści się wszystko potrzebne na wakacyjny wyjazd z rodziną.



Jazda
Generalnie w każdym samochodzie poza pozycją za kierownicą bardziej interesuje mnie to jak samochód się prowadzi niż to jak wygląda jego wnętrze. Skoro jak głosi hasło reklamowe BMW to radość z jazdy (BTW uwielbiam tą reklamę BMW. Jest po prostu genialna! Ekspresja, piękne samochody i ta muzyka!)  to nie  miałem zamiaru długo kręcić się po fotelach i oglądać wszystkiego tylko czym prędzej chciałem tą radość poczuć!

Oczekiwania miałem ogromne, ale rozczarowanie nastąpiło już po naciśnięciu guzika start/stop :(
Zawsze podobał mi się dźwięk silników BMW, większość z tych które słyszałem miało pod maską ustawione w rzędzie sześć cylindrów więc siłą rzeczy tak też musiało być. Z tego całego oglądania i ekscytacji zapomniałem co z samochodem zrobił nowy motoryzacyjny trend i licząc na fajne mruczenie przed uruchomieniem silnika uchyliłem szybę. To co usłyszałem po uruchomieniu silnika zaskoczyło mnie ogromnie, ten dźwięk słyszany od środka był po prostu dziwny. Wyszedłem z samochodu i było jeszcze gorzej. Stojąc obok samochodu byłem pewien, że pod jego maską pracuję trzy cylindrowy diesel. MASAKRA! No, ale myślę sobie dobra, olać to po prostu jakiś rozdział w historii się kończy i mamy co mamy.

Nigdy wcześniej nie jeździłem samochodem z napędem na tylną oś i przed jazdą otrzymałem kilka wskazówek co do jazdy. Jedna z nich mówiła o tym, żeby w ostrym, szybkim zakręcie dodać gazu, dzięki temu zyskamy optymalne prowadzenie. W samochodzie z napędem na przednią oś lepiej tego robić. Wskazówkę wykorzystałem już po chwili wjeżdżając na autostradową obwodnicę Wrocławia. Długi, ostry zakręt. Na liczniku 90 km/h, a mój "pilot" każe mi przyspieszyć. Na wyjściu z zakrętu na moment zainterweniował ESP a na liczniku było już 140 km/h! Automatyczna skrzynia biegów w trybie sportowym, pedał w podłogę i zaraz było już 200 km/h (już mnie nawet jęczenie czterech cylindrów nie wkurzało), zjechałem z obwodnicy i zatrzymałem się. Musiałem chwilę odetchnąć. Przejeżdżając tamten długi łuk czułem się wręcz nieprzyjemnie :) Ta BeeMka świetnie trzyma się drogi. Przejechałem jeszcze szybko parę rond i byłem pod wrażeniem. Oczywiście gdyby nie ESP samochód nie wróciłby w całości i nie odważyłem się go wyłączyć. Jeździło mi się nim na prawdę bardzo dobrze. Przekonałem się do BMW, chociaż chyba bym się bał jeździć nim po śliskiej zaśnieżonej drodze. Na duży plus zasłużył również aktywny układ wspomagania. Mianowice przy małej prędkości wystarczy tylko jeden obrót kierownicą, żeby koła były maksymalnie skręcony. To bardzo przydatne przy parkowaniu.


Na końcu zawsze wady.
Jakie wady ma F30 328i ? Czy w ogóle jakieś ma?  Nie ma chyba samochodu, który by ich nie miał, ale jest to kolejny samochód przy którym myśląc o wadach zastanawiam się chwilę. Główny minus to silnik. Mimo, że jest bardzo dynamiczny i nie czuć tego, że doładowany to i tak pewien mały niesmak pozostaje. Może dlatego, że jestem uczulony na downsizing. Jak pisałem wyżej materiały wewnątrz mogłyby być lepsze, ale możliwe, że to tylko moje odczucie. Poza tym spalanie... Czytając dane techniczne podane przez producenta roześmiałem się. Wg BMW samochód w cyklu mieszanym powinien spalić 6.4l/100km. Mi samochód spalił 12l! Fakt, nie oszczędzałem, ale 12l to dużo. Właśnie dlatego nie podoba mi się downsizing, to ściema.



Jak zwykle zdając sobie sprawę z własnych zdolności robienia zdjęć darowałem to sobie i wkleiłem odpowiednie znalezione w sieci. Jedyna różnica to taka, że egzemplarz którym ja jeździłem miał przyciemnione szyby i czarne felgi. Na prawdę te dwa drobne zabiegi dają bardzo dużo.

27 komentarzy:

  1. Fajny blog. Ile kosztowała wersja, którą jeździłeś? I skąd bierzesz samochody do testowania?

    P.S Szkoda, że nie zrobiłeś zdjęć wersji testowej:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewny nie jestem, ale chyba 230 tys. zł
      Co do tego skąd biorę samochody to jest to moja tajemnica :)
      pozdrawiam

      Usuń
  2. Super samochód. Jakby mnie było stać to kupiłbym od ręki!

    OdpowiedzUsuń
  3. 245 kucy nie może spalić mniej niż 10L :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie są właśnie dane producentów. Nie jestem fanem marki, ale nie słyszałem, żeby jakiekolwiek BMW "w benzynie" paliło mniej niż 10 :)
      Tak jak napisałem, mi samochód spalił 12, a jeździłem (co prawda dynamicznie i szybko) poza miastem. Myślę, że jak bym się nim pobawił po ulicach Wrocławia to wynik byłby jeszcze wyższy.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. moje 220km w insigni przy ostrym deptaniu w mieście robi 14L/100km, cudów nie ma :)

      Usuń
  4. Downsizing to kolejny wymysł koncernów motoryzacyjnych szukających pieniędzy nie tam gdzie trzeba (przypominam, że sprzedaż nowych samochodów jest coraz niższa i zaryzykuję twierdzenie, że coraz chudsze portfele nabywców nie są jedynym powodem) skumanych z lobby ekoterrorystów. Smutne czasy nastały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę to dokładnie tak samo. Pytanie ile takie 328i jest w stanie pojeździć (oczywiście przy dbaniu o auto). Jeżeli 300tys. km, to mi wystarczy, ale jeżeli 150 tys. to ja odpadam. Proponuję bojkot i nie kupowanie małych wyżyłowanych jednostek ;) Jak nie będzie popytu, to i podaż zniknie. Btw. już niedługo nowe 515d R3 (515 - to brzmi dumnie! ;) ).

      Usuń
  5. 12L/100 przy szaleństwach mając 245koni to nie jest dużo , ja mam 192 i w mieście moje auto pali przy normalnej spokojnej jeździe 17l/100 a podczas zabawy po mieście to dojdzie do 30l/100, także jakieś dziwne pojęcie, ale ja mam Mazdę Rx z wanklem

    OdpowiedzUsuń
  6. 12 l przy duszeniu samochodu to naprawdę nie dużo. Miałem wcześniej 325i E90 3 litry w automacie i w mieście przy spokojnej jeździe łykał 12, pod moją nogą 14. Teraz mam F30 i bierze 11, co uważam za wynik bardzo rozsądny jak na 245 Km. Oczywiście brzmienie silnika E90 miało o niebo lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem jest zdecydowanie za drogie. Ostatnio pglądałem to w Monachium. Fajne, ale za drogie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny samochód, szkoda, że pozostaje w sferze moich marzeń, bo kosztuje sporo.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że ten silnik może palić mniej niż 10litrow wystarczy nie jeździć na funkcji Sport a na Eco Pro. Powiem tak może palić nawet mniej niż producent podaje np w trasie 5,9l. a w mieście 8.0l. Mam taki samochód i jest bardzo cichy na zewnątrz napewno nie brzmi jak 3 litrowy Diesel musiałeś trafić na jakiś ostro zajechany samochód.

    Ten silnik jest bardzo oszczędny nawet jeżdżąc cały czas na wysokich obrotach i wciskając pedał na maksa przy każdych światłach średniej spalanie na opcji Sport to 14l. Trzeba tez podkreślić że do 100km/h ten 4cylindorwy silnik idzie prawie tak samo jak 335i czyli wersja 6cylindrowa różnice są w 0,2-0,3s.

    Jeżdzę tym samochodem już trochę i powiem tylko tyle że w żadnym momencie i prędkości nie czuć w tym samochodzie że są tylko dwa litry co innego w nowych Mercedesach z wyżyłowanymi silnikami przy każdym przeciągnięciu obrotów samochód przypomina, że pod maska tylko 4cylindry.

    Artykuł był by bardziej przydatny jak by autor lepiej przetestował auto np. w rożnych trybach jak zmienia sie zawieszenie i układ kierowniczy na danym trybie i ile pali na którym. Ogólnie więcej porównań i wrażeń z jazdy, więcej konkretów mniej lania wody.

    Nie chce sie czepiać ale autor sam napisał że na funkcji Sport w zakręcie przy 90km/h wciska gaz 140 zaraz 200km/h po czym na końcu dziwi sie, że auto mu 6,5 litra nie pali.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny i przejrzysty blog, dobrze się przegląda!
    Zapraszam również na swojego mam nadzieję, że się spodoba, bo jestem początkującym blogerem :) http://dreamanknight.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzisiaj już nei są takie nowatorskie, ale dalej mają to coś :]

    OdpowiedzUsuń
  14. BMW to jedna z marek, które najbardziej lubię i cenię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz to są groszowe sprawy, więc kto się wtedy tym nie zajął teraz się na pewno ucieszy.

    OdpowiedzUsuń
  16. To auto nie jest takie złe jak je malują, bardzo przyjemne w prowadzeniu. Miałem okazję tym jeździć przez pewien czas i wrażenia były bardzo pozytywne ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chyba nie ma faceta, który nie marzyłby o BMW.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przykre jest, że marka która kultywowała szóstki sama już tkwi głęboko w downsizingu. Zabija to ducha bmw. Z odczuciami z prowadzenia w zupełności się zgodzę. Radość z jazdy jest niesamowita, lecz wrażenia akustyczne pozostawiają wiele do życzenia. Spalanie jest zaskakujące, ale ciężko przysłowiowo nie depnąć gdy ma się pod maską tyle mocy. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Auto prowadzi się naprawdę przyjemnie. Co prawda miałem do czynienia tylko z wersją diesla, lecz nawet w podstawowym 2.0d auto jest lekkie i dynamiczne. Bardzo fajny komfortowy samochód za który warto zapłacić.

    OdpowiedzUsuń
  20. Posiadać taki samochód to super sprawa, ale niestety cena często jest zaporowa. Nie stoi jednak nic na przeszkodzie, by sobie od czasu do czasu taki samochód wypożyczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wygląda na to, że będzie to ciekawe rozwiązanie

    OdpowiedzUsuń